Trakmajster

Wpiszcie w dowolną wyszukiwarkę frazę “Trakmajster” i będziecie zaskoczeni. Nie ma programu w ogólnopolskiej telewizji, nie grają go też w żadnym radiu. Nigdy nie był w związku z celebrytką, nie dostał też zaproszenia do piłkarskiej kadry. Ale i tak go kochają. Na swoją markę ciężko pracuje od ponad dziesięciu lat, grając ku uciesze nastoletniej i uczącej się, ale i zarabiającej już na siebie widowni, jedne z najlepszych imprez, jakie kiedykolwiek widziano nad Wisłą. Zresztą ma na to papiery – w 2012 roku wziął udział w prestiżowych zawodach organizowanych przez firmę Red Bull na najlepszego “Party Rockera” w Polsce, skąd wrócił z brązowym medalem.

Specjalista od elektryzujących i rozpalających każdy, nawet betonowy dancefloor, mash-up’ów i miksów, w których najbardziej seksowne i rozpalające zmysły kawałki, najmodniejsze i grane przez najlepszych didżejów na świecie brzmienia, spotykają się w wybuchowej postaci. Trakmajsterza konsoletą złączy jak nigdy inny klimaty pop z disco, drum’n’bass z twistem, a rap z dancehallem. U niego James Brown spotka się z Beastie Boys, Rage Against The Machine z The Prodigy, a do twojego klubu spadną jak gromy z jasnego nieba nowoczesne, klubowe brzmienia oparte na agresywnym bassie i mocnym bicie. Rozchwytywane w zachodnich imprezowniach gatunki rodzaju baltimore, speed garage, bassline, house, drum’n’bass, dubstep? Proszę bardzo – tych akurat Trakmajster ma zawsze pod dostatkiem.

Niebo może się rozstąpić, jeziora mogą wyschnąć, a pociągi przestać kursować, ale dzięki Trakmajstrowii jego szalonym pomysłom, melanż trwać będzie w najlepsze – niechże to krótkie zdanie będzie jego najlepszą recenzją. A gdyby i to było dla was za mało, zapytajcie tysiące imprezowiczów, co się z nimi dzieje, kiedy z głośników Trakmajster serwuje im swoje sztandarowe, autorskie kawałki. Tak, tak, bo poza numerami gwiazd i brzmieniami z zachodu, krakowski didżej ma na swoim koncie takie hity (internet nie kłamie – bez medialnej promocji dorobiły się milionowych odtworzeń), jak “Gdzie jest Zbyszek?”, “Ssij, Liż” (nagrany przy wsparciu duetu Wet Fingers) i “Moc, Energia, Amfetamina”, które rozkręciły niejedną imprezę pod gołym niebem i postawiły na nogi niejedno firmowe spotkanie.

Jeśli spotkasz go gdzieś w swoim mieście – zbierz znajomych i ruszaj w tango. Nasłuchuj też informacji o jego studyjnych zamiarach – Trakmajster po latach didżejowania pracuje wreszcie nad solową płytą.